– Jaki sens ma dofinansowywanie przez Skarb Państwa i toruńskich podatników festiwalu Camerimage przez 20 lat, rokrocznie kwotą 8 mln zł (4 mln zł Skarb Państwa i 4 mln zł podatnicy toruńscy), skoro 99 proc. torunian w festiwalu i organizowanych w jego ramach imprezach nie uczestniczy? Czy przemyślaną decyzją jest dalsze zadłużanie się miasta Torunia, aby dołożyć 200 mln zł na budynek dla prywatnej Fundacji Tumult organizującej festiwal Camerimage? – pyta poseł Lewicy Robert Kwiatkowski.
Tak wielkie obciążenie budżetu miasta w dobie kryzysu i nieznanych do końca skutków pandemii, wymaga choćby zastanowienia.
Swoje argumenty za zrewidowanie decyzji ministra kultury z września 2019 r, a więc jeszcze przed koronawirusem przedstawił poseł Robert Kwiatkowski w interpelacji sejmowej nr 7995 w czerwcu br.
Czytamy w niej: „Jako poseł ziemi toruńskiej z dużym zainteresowaniem obserwuję przygotowania do utworzenia w Toruniu Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage. Uważam jednak, że w obliczu epidemii koronawirusa należy zrewidować plany budowy ECFC w Toruniu i rozstrzygnąć, czy celowe będzie wydłużenie procesu realizacji tej inwestycji bądź też całkowite odstąpienie od niej.
Jakie argumenty przemawiają za weryfikacją planów inwestycyjnych związanych z ECFC? Pozwolę sobie poniżej przytoczyć kilka z nich.
- Trudna sytuacja ekonomiczna miasta Toruń: na koniec 2020 r. dług miasta wyniesie 1,15 mld zł (przy 1,4 mld zł dochodów), a w 2025 r. przekroczy łącznie 1,56 mld zł (przy dochodach 1,43 mld zł). W obliczu epidemii można spodziewać się spadku miejskich dochodów.
- Zła kondycja toruńskich firm: od marca do maja w okresie pandemii zlikwidowano 91 toruńskich firm (a 355 kolejnych zawiesiło swoją działalność – rok wcześniej było ich 120), mniej firm rozpoczęło działalność (229, a rok wcześniej – 292). W kwietniu i maju do Powiatowego Urzędu Pracy w Toruniu wpłynęło prawie 11,8 tys. wniosków o mikropożyczki – do toruńskich przedsiębiorców trafiło ok. 33 mln zł. Oprócz tego przedsiębiorcy skorzystali z dofinansowania (stan na 2 czerwca br.): części kosztów prowadzenia działalności dla przedsiębiorców samozatrudnionych (ok. 500 tys. zł), części kosztów wynagrodzeń i składek pracowników na ubezpieczenie społeczne dla małych i średnich firm (ok. 4,5 mln zł), części kosztów wynagrodzeń i składek pracowników na ubezpieczenie społeczne dla NGO (150 tys. zł).
- Wzrost bezrobocia w Toruniu w wyniku epidemii COVID-19: według danych PUP w Toruniu w marcu było zarejestrowanych 3880 bezrobotnych. W maju ta liczba wzrosła do 4300. Jednocześnie zmniejszyła się też liczba ofert pracy dostępnych w PUP: w 2019 r. między marcem a majem było ich od 600 do 800. Tymczasem w marcu 2020 r. odnotowano 191 ofert, w kwietniu 231, a w maju - 398.
- Miasto Toruń szuka oszczędności, gdzie może. Chodzi np. o ograniczenie liczby etatów w urzędzie miasta lub miejskich instytucjach, co może się przełożyć na jakość obsługi mieszkańców (już teraz Toruń ma jeden z najtańszych urzędów w Polsce). Oprócz tego, miasto oszczędza także na bezpieczeństwie mieszkańców, m.in. wyłączając oświetlenie uliczne w nocy i iluminacje.
- W Toruniu mamy do czynienia z nadpodażą powierzchni w obiektach kulturalnych. W ostatnich latach w Toruniu powstały m.in. Centrum Kulturalno-Kongresowe Jordanki (z dwiema salami: koncertową liczącą 1012 m kw. i mieszczącą 882 widzów i kameralną o pow. 315 m kw. dla 287 widzów), hala widowiskowo-sportowa (może pomieścić ponad 9,2 tys. osób). Gruntowne modernizacje przeszły też takie obiekty, jak: aula Uniwersytetu Mikołaja Kopernika (2600 m kw. dla 900 widzów), Dwór Artusa (Sala Wielka - 350 osób, Sala Mała - 120 osób, Sala Malinowa - 80 osób) czy Teatr im. Wilama Horzycy. Co więcej, powstają kolejne obiekty kulturalne np. nowa siedziba teatru muzycznego, gdzie wydarzenia na dużej sali będzie śledzić 700 osób. W większości (Jordanki, hala sportowa czy Dwór Artusa) są to obiekty, które należą do miasta Toruń i które wymagają niemałych nakładów, np. w tym roku na same Jordanki miasto wyda 15,2 mln zł. To kwota na dokapitalizowanie spółki celowej (środki na wykup obligacji wyemitowanych na wkład własny do budowy obiektu sali koncertowej - wykup obligacji potrwa do 2027 r.) oraz rekompensatę eksploatacyjną dla CKK Jordanki (miasto rokrocznie dokłada pieniądze do kosztów utrzymania obiektu i działalności spółki celowej, która nim zarządza).
Szanowny Panie Premierze!
Jaki sens ma dofinansowywanie przez Skarb Państwa i toruńskich podatników festiwalu przez 20 lat, rokrocznie kwotą 8 mln zł (4 mln zł Skarb Państwa i 4 mln zł podatnicy toruńscy) skoro 99 proc. torunian w festiwalu i organizowanych w jego ramach imprezach nie uczestniczy?
Czy przemyślaną decyzją jest dalsze zadłużanie się miasta Torunia, aby dołożyć 200 mln zł na budynek dla prywatnej Fundacji Tumult organizującej festiwal Camerimage?
Wnioskuję do Pana jako poseł okręgu wyborczego, którego największym miastem i wielkim skarbem jest Toruń, o ponowne przeanalizowanie celowości utworzenia ECFC i budowy jego siedziby. Proszę o aktualną analizę uwzględniającą najnowszą sytuację ekonomiczną miasta Toruń, finanse państwa, a także rozwój sektora targów, wystaw i konferencji w dobie pandemii koronawirusa. Od 29 września 2019 r., gdy Pan Premier w Ratuszu Staromiejskim podpisywał umowę, na mocy której w Toruniu, ma powstać Europejskie Centrum Filmowe CAMERIMAGE diametralnie zmieniły się warunki w Toruniu, w Polsce i świecie. Odpowiedzialność wymaga, by wziąć je pod uwagę i dokonać korekty, zanim będzie na to za późno.”.
***
Odpowiedź wicepremiera, ministra Piotra Glińskiego datowana jest na 10 sierpnia br.
A w niej 3 zdania: „Odpowiadając na interpelację nr 7995 Pana Posła Roberta Kwiatkowskiego z dnia 19 czerwca 2020 roku w sprawie budowy Europejskiego Centrum Filmowego CAMERIMAGE, uprzejmie proszę o przyjęcie następujących wyjaśnień.
W obecnym stanie gospodarczym inwestycja ta może mieć istotne znaczenie dla stymulacji gospodarczej w regionie. Inwestycja planowana jest w perspektywie 5 lat, a część środków finansowych trafi na rynek lokalny i regionalny w okresie wychodzenia gospodarki z kryzysu, co z pewnością wpłynie pozytywnie na lokalną i regionalną przedsiębiorczość.
W związku z powyższym nie jest uzasadnione odstępowanie od jej realizacji.”.
- To niepoważne! - twierdzi poseł Robert Kwiatkowski. – Tak duże inwestycje powinny być poprzedzone nie tylko dogłębną analizą ekonomiczną, ale również szerokimi konsultacjami społecznymi z mieszkańcami Torunia. Mówienie w tej chwili, że inwestycja pozytywnie wpłynie na lokalną i regionalną przedsiębiorczość to wróżenie z fusów. Nie ma bowiem jakiejkolwiek gwarancji, że kontrakt na realizację tej potężnej inwestycji trafi w ręce firm z regionu i miasta.
Poseł zapowiedział, że w najbliższych dniach wystąpi do prezydenta Torunia i Rady Miasta Torunia z wnioskiem o przeprowadzenie konsultacji społecznych dotyczących utworzenia ECFC w Toruniu.
O sprawie pisze też w dzisiejszej publikacji portal ddtoruń
PS
Poseł Robert Kwiatkowski należy do najaktywniejszych w Sejmie pod względem składanych interpelacji (163) spośród kujawsko-pomorskich posłów Lewicy. Zobacz TUTAJ
Opr. NM
25 sierpnia 2020 r.