Pełnomocniczka prezydenta Magdalena Górska ds. lokatorskich została zwolniona. Przez radnych, aktywistów i działaczy miejskich, oceniana była jako bardzo dobra ekspertka o fachowej wiedzy. Przeciwko jej zwolnieniu protestowała na sesji rady miasta Poznania nasza radna.
- Panie prezydencie, nie godzę się na takie traktowanie kobiet - mówiła radna Nowej Lewicy. Halina Owsianna. - Jest takie powiedzenie: "Kto nie z Mieciem, tego zmieciem". Od kilku lat mam okazję obserwować politykę kadrową w mieście. Z pewnymi faktami nie mogę się pogodzić. Zauważyłam, że kobiety mądre, zdolne, ambitne mają w urzędzie bardzo pod górkę. Czas być przyzwoitym. Jeśli w urzędzie jest tak, że bycie miernym, ale wiernym się opłaca, to ja mówię temu nie. Martwi mnie, że zdolne kobiety mają tak trudno. Tak jest przecież też z dyrektorką zoo Ewą Zgrabczyńską. Teraz przyszedł czas na Magdalenę Górską. To nie jest moja znajoma. Oceniam ją po jej pracy, poznałam ją w pracy. Nie wiem, czy to była decyzja polityczna, czy podyktowana emocjami. Całkowicie jej nie rozumiem. Czy doczekam się jakiegoś sensownego uzasadnienia tej decyzji? Panie prezydencie, ja nie chcę widzieć w urzędzie kobiet słabych, cichych i posłusznych! Nie godzę się na takie traktowanie kobiet.